Forum www.starwarslegacypbf.fora.pl Strona Główna

FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
 
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu  Forum www.starwarslegacypbf.fora.pl Strona Główna » Biblioteka Legacy PBF
Autor Wiadomość
Roxy
Mistrz Gry



Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 23:35, 24 Mar 2010

Czarne Słońce



Galaktyka bez Czarnego Słońca? To jak Twi’lekanka bez lekku, albo Darth Vader bez peleryny. Nie no, poważnie. Jak to zwykle bywa, oprócz tych złych i tych dobrych, muszą być też ci neutralni. Może, nie do końca neutralni, ale ci po środku. Przestępcy, najemnicy, łowcy nagród, przemytnicy i wiele innych. To właśnie tych ludzi (i nie tylko ludzi), skupia wokół siebie ta, bez wątpienia, najbardziej znana, przestępcza, organizacja w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Minęło jednak sporo czasu, odkąd została zniszczona pierwsza Gwiazda Śmierci, dzięki cholernemu fartowi, kolesia o imieniu Luke. On to zrobił dzięki mocy, powiecie. Nie prawda, moc to bzdura. To co tak naprawdę jest ważne, to nie żadne tam sztuczki, dzięki, którym przedmioty latają. Broń, chytrość, cwaniactwo i znajomości. Tylko to się liczy. Właśnie dzięki temu, Czarne Słońce jest tak znane.

No dobra, ale co to właściwie jest to Czarne Słońce? Cóż, na pewno nie żadne przedszkole, ani organizacja charytatywna. Ci, którzy są szlachetni, uczciwi, waleczni i pragną walczyć ze złem na pewno nie znajdą tu niczego dla siebie. Proponuję przeskoczyć do artykułu o Rycerzach Jedi, tylko mi później nie żalcie się, że brakuje wam kredytów. Właśnie, kredyty. Główny cel i motywacja członków syndykatu. Trzeba powiedzieć otwarcie, to bandyci. Szumowiny spod ciemnej gwiazdy, albo słońca, co w tym przypadku będzie chyba bardziej trafione. Im zależy na pieniądzach, nie na twoim życiu, lub życiu twojego przyjaciela. Galaktyka potrafi być okrutna, szczególnie gdy kieszenie puste. Czarne Słońce po prostu się wzbogaca, na wszystkim na czym się da. Przemycają narkotyki, broń, niewolników i wszystko inne, czego legalnie robić nie można. Jak to działa? Organizacja ma jednego wielkiego szefa, nazywanego Księciem. Oryginalnie. Pod nim, bezpośrednio znajduje się dziewięciu jego podwładnych, zwanych Vigami. Taka jest struktura, niezmienna od początku.



Jak to wszystko się zaczęło? Może najpierw napiszę kiedy. Cztery tysiące lat przed zniszczeniem pierwszej Gwiazdy Śmierci. Robi wrażenie. Pierwsze działania syndykatu, zaczęły się w stolicy Republiki, oczywiście chodzi o Coruscant. To włąśnie stamtąd, Czarne Słońce zaczęło rozszerzać wpływy. Najprawdopodobniej, powstało z resztek Kantoru. Jeżeli nie wiecie co to Kantor, proponuję zagrać w „Knight of the Old Republic”, a nie zadawać głupie pytania. Co było dalej? Już piszę.

Historia syndykatu jest bardzo obszerna, nie znam jej do końca, a opisywanie wszystkiego po kolei byłoby bez sensu. Skupię się na wydarzeniach bieżących oraz parę lat wstecz. Z filmów znamy historię odważnych i dobrych Jedi, złych i podstępnych Sith. Mało powiedziane jest o świecie przestępczym. Oczywiście, wielcy fani Gwiezdnych Wojen naczytali się książek, komiksów, grali w gry, które są podstawą do napisania tej historii.



Zacznę od przypomnienia, pokrótce, wydarzeń jeszcze przed bitwą o Yavin. Potężna organizacja przestępcza, ciągle rosła w siłę. Stanowiła poważne zagrożenie. Imperator musiał problem jakoś załatwić. Wysłał na to zadanie swojego ucznia. Darth Maul się nazywał. Zabrak bez problemu poradził sobie, z najwyższymi przedstawicielami syndykatu. Czarne Słońce zostało prawie całkowicie zniszczone, lecz nadal pozostało jedną z największych organizacji. Straciło na znaczeniu, przynajmniej przez parę kolejnych lat. Wszystko zaczęło się ponownie układać, jeszcze przed rozpoczęciem Wojen Klonów. Głównym powodem tego, nagłego uniesienia, był nowo odkryty narkotyk, Bota. Czarne Słońce weszło w układ, który zapewnił im systematyczne jego dostawy. Potężne pieniądze, które dzięki temu, zdobyła organizacja, spokojnie pozwoliły na prawie całkowite odzyskanie sił. Interes niedługo po tym zdarzeniu się załamał, ale jest raczej nie istotne.

Era Imperium była dla organizacji, czasem beztroski. Dzięki łapówkom i pomocy militarnej, Imperator pozwalał syndykatowi normalnie funkcjonować. Sam Lord Vader korzystał z pomocy najemników Czarnego Słońca. Do władzy doszedł Książę Xizor. Współpraca z Imperium nadal trwała i miała się całkiem dobrze. Pewnie wszystko dobrze by się skończyło, gdyby Lord Sith, nie prowadził chemicznych eksperymentów na ojczystej planecie Księcia. Ich głównym skutkiem, była śmierć niezliczonej ilości przedstawicieli rasy Fallen. Xizor postanowił się zemścić na Lordzie, co niestety, ale było wielkim błędem. Po za tym jak tego dokonać? Ambicje przewyższają niekiedy możliwości, ale Xizor wpadł na pewien pomysł. Vader był potężnym przeciwnikiem, a jego jedyną wadą było to, że miał kogoś nad sobą. Był nim oczywiście Imperator. Książę próbował zniekształcić obraz ucznia, w oczach mistrza. Zaczęła się walka o względy Palpatine’a. Książę dowiedział się o synu Vadera. Postanowił go zgładzić, co ku wielkiemu zaskoczeniu, dla wszystkich, nie udało mu się. Ostateczna konfrontacja między dwoma przeciwnikami zakończyła się klęską dla Xizora i jego śmiercią. Dlaczego o tym pisze? Co was interesuje jakiś tam Książę? Książę to najwyższa władza w Czarnym Słońcu. To co się dzieje z nim, dzieje się również z syndykatem. Tak więc, nie trudno się domyśleć, że organizacja po raz kolejny uległa zniszczeniu.



Co się działo w Galaktyce później, każdy dobrze wie. Imperator zginął, Lord Vader, a raczej Anakin Skywalker zginął, a Imperium zostało pokonane. To dało szanse, na kolejne powstanie Czarnego Słońca. Tego zadania podjęła się siostrzenica Księcia Xizora, o imieniu Savan. Podczas zdobywania Coruscant, najwięksi przestępcy organizacji zostali uwolnieni z więzienia na Kessel. Powolnymi krokami, syndykat zmierzał do ponownej odbudowy. Podczas tego okresu, wielu z przywódców próbowało przejąć kontrolę nad Galaktyką, ale żadnemu się nie udało. W wyniku działań Księcia Czethrossa, organizacja rozrastała się najbardziej, jednak niedługo. Tym razem na drodze do sukcesu stanął Nowy Zakon Jedi, który przechwycił sygnały Czarnego Słońca. Tysiące członków zostało aresztowanych. Był to kolejny kryzys i całkowite rozbrojenie organizacji.

Całkowite? Nie. Podczas drugiej Imperialnej Wojny Domowej oraz Wojny Sith-Imperialnej, organizacja znów stanęła na nogi. Teraz jest największym utrapieniem, głównie dla Imperium. Szeregi powiększają się, o coraz to nowych członków. Wszystko wskazuje na to, że będą to kolejne dobre czasy. W końcu na wojnie, najłatwiej jest się wzbogacić. Czarne Słońce działa obecnie jawnie. Znaki dumnie widnieją na statkach, stacjach i siedzibach, przerażając wrogów i przypominając im, że nie łatwo jest wyeliminować ten Wielki Syndykat. Galaktyko strzeż się, bo oto Czarne Słońce powraca.



Sprzedaż nielegalnej broni Yuuzhan Vongów, wymuszenia, zastraszenia oraz pospolite piractwo na Zewnętrznych Rubieżach. Tym aktualnie zajmuje się organizacja. Oczywiście nie tylko, ale głównie. Galaktyka ponownie jest w konflikcie, więc Czarne Słońce ma kolejną okazję na rozkwit.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

 

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: Theme zoneCopper designed by yassineb.
Regulamin